sobota, 18 stycznia 2014

Rozdział 1

 Obudziłam się, leżałam jeszcze chwilę wpatrując się w jasny sufit, ale stop muszę dziś wstać i nie mogę się z znowu tak lenić bo na mistrzostwach nie będzie taryfy ulgowej i muszę przećwiczyć moją nową solówkę. Przewróciłam się na drugi bok i spojrzałam na mojego nowego iPhona - 12.17.
-Jeju już tak późno!?-wrzasnęłam i wstałam jak najszybciej. Nie powinnam chodzić tak późno spać, te seansy filmowe do późnej nocy wcale dobrze na mnie nie działają... Podeszłam swobodnym krokiem do szafy. Wzięłam czystą bieliznę, krótkie, czarne spodenki i czarny top sportowy. Weszłam do łazienki po drodze zgarniając telefon z mojej szafki nocnej, położyłam rzeczy na pralce i spojrzałam w lustro, które powieszone po lewej stronie łazienki pokazywało moje odbicie, a ja? Aż się przeraziłam... Podkrążone oczy, każdy włos w inną stronę.
-Jezu jak ja wyglądam?-szepnęłam sama do siebie-no trudno i tak się dziś nikogo nie spodziewam...
Weszłam pod prysznic i puściłam zimną wodę, przyjemny dreszczyk przeszedł mnie po całym ciele, lecz nie ruszyłam się z miejsca-tego mi było trzeba. Nalałam sobie na dłoń trochę mojego ulubionego żelu pod prysznic i umyłam całe ciało. Po umyciu włosów wyszłam z kabiny i stanęłam na miękkim i jasnym dywaniku, tak go lubiłam, że miałam też taki sam w sypialni koło łóżka i w salonie lecz ten był nieco większych rozmiarów. Wytarłam się i założyłam przygotowany wcześniej zestaw, a włosy jeszcze wilgotne związałam w pięknego koka.
Zeszłam na dół do ogromnej kuchni. Wzięłam jabłko, butelkę wody i znów pobiegłam na góre, tylko tym razem poszłam na salę.
 Weszłam i od razu otworzyłam okno. Do środka wpadło ciepłe, lipcowe powietrze, a ja włączyłam muzykę do rozgrzewki. Akurat włączyło się `Moments` One Direction więc zaczęłam rozgrzewkę stojąc przed ogromnymi lustrami. Wczuwając się w melodię, poruszałam każdą częścią ciała, aby dobrze przygotować się do tańca. Spojrzałam na moje odbicie i nagle uświadomiłam sobie kim tak naprawdę jestem, a mianowicie... nikim, nikim, NIKIM! Nikt mnie nie chciał, nikt mnie nie kochał, nigdy. Nikomu do niczego nie byłam potrzebna. Pewnie teraz myślicie, co jest z moimi rodzicami? Trudny temat...
W moje osiemnaste urodziny obudziłam się około 9.00, nie słyszałam żadnych rozmów, nic. Postanowiłam zejść do kuchni bo byłam głodna, wtedy na stole ujrzałam dwie koperty. Obok leżały kluczyki od samochodu i jeszcze jedne klucze. Otworzyłam pierwszą kopertę i zobaczyłam list, list, który zmienił całe moje dotychczasowe życie...

 ``Droga Maddie!
Skoro skończyłaś już 18 lat, to oznacza, że spełniliśmy swoje obowiązki. Wychowaliśmy Cię i wystarczy. Teraz musisz sobie radzić sama. Żeby było Ci łatwiej przepisaliśmy na Ciebie dom, kupiliśmy samochód, bo prawo jazdy masz. W drugiej kopercie masz kartę na której masz wszystkie nasze oszczędności i tylko Ty będziesz znała PIN do niej.
Jest jeszcze sprawa, o której nie wiesz... Twój tata zdradził mnie z inną kobietą i niestety masz brata, wiem, że jest to dla Ciebie zaskoczenie, ale bałam się z Tobą o tym rozmawiać. Twój brat nazywa się Harry-Harry Styles, tak ten Harry z 1D, urodził się 2 miesiące przed Tobą.
Tak więc wiesz już wszystko co wiedzieć powinnaś więc proszę nie szukaj nas...
Mama i Tata``

Na samo wspomnienie popłakałam się ćwicząc już swoją solówkę... Tańczyłam i płakałam jednocześnie, nie dałam rady i musiałam podejść do okna...
Wciągałam głęboko powietrze, gdy nagle podniosłam wzrok i w oknie naprzeciwko ujrzałam twarz chłopaka.
-No tak, pewnie już się tam ktoś wprowadził-pomyślałam.
On uśmiechnął się do mnie, ja też próbowałam, lecz gdy bardziej się mu przyjrzałam, poznałam go, przecież to był...



***
Hejka :D
Następny rozdział niedługo :) 
A tymczasem:
Proszę komentujcie i udostępniajcie linki do 
tego bloga również na Waszych blogach :)
To jest dla mnie MEGA, MEGA ważne! :)

CZYTASZ=KOMENTUJESZ

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz