-Kurwa Harry, co się dzieje!?-wrzasnąłem na niego wściekły. Lecz on nic mi nie odpowiedział, więc szybkim krokiem udałem się w stronę pokoju lekarskiego.
-Czy mógłby mi pan powiedzieć co się stało MAddie?-spytałem-Niestety jej brat nie jest w stanie mi czegokolwiek powiedzieć...
-A jest pan kimś z rodziny?-odpowiedział mi pytaniem na pytanie.
-Tak jestem jej chłopakiem...-WIEM, skłamałem, ale co miałem zrobić inaczej nic bym się nie dowiedział.
-Tak więc, dziewczyna ma poważną wadę serca, przez to ono przestaje bić, a ona powoli umiera...
-Co?!-te słowa mnie załamały-Ale napewno da się coś zrobić... COKOLWIEK!-krzyknąłem nie ze złości, lecz z tej bezsilności, która opanowała moje ciało.
-Jest możliwa operacja, ale..
-Czyli jednak jest nadzieja.-przerwałem mu.
-Lecz niestety zabieg musiałby odbyć się w Norwegii, a koszt także nie byłby w tym przypadku mały.
-To akurat nie ma znaczenia, proszę tylko powiedzieć ile i dać numer konta, na który mam przelać pieniądze.
-To są, aż dwa miliony, raczej się nie uda...-dla niej zrobię wszystko, oczywiście, że się uda...
-Dam radę, jutro przelew będzie na 100%. A czy moglibyśmy lecieć z MAddie?-spytałem, bo chciałem pozałatwiać wszystkie sprawy za jednym razem, by było szybciej.
-Oczywiście, że tak, a na tej kartce spisałem numer konta.-podał mi kartkę i odebrał telefon, który w tym czasie zaczął dzwonić. Ja udałem się korytarzem pod salę dziewczyny. Harry nadal siedział w tej samej pozycji, chowając twarz w dłoniach.
-Harry...-szepnąłem, by go nie wystraszyć-Chodź jedziemy do banku, a opowiem ci wszystko po drodze.
-Nigdzie się stąd nie ruszam...-krzyknął i dalej robił to samo.
-Maddie będzie miała operacje, a my musimy zapłacić, więc ruszaj tę swoją dupę i biegiem do samochodu!!!-wrzasnąłem, a on jak poparzony pobiegł pędem w stronę windy.
W samochodzie opowiedziałem mu wszystko i przypomniałem, by jeszcze dziś się spakował.
-Zayn... Wiesz, myśle, że mamy tylko jeden mały problem. Co powiemy chłopakom?-uświadomił mnie Hazza. CHOLERA! Nie powiedzieliśmy im, więc czeka nas poważna rozmowa z chłopakami.
Jeszcze nie wiedzieliśmy jak ciężka...
*********
I tak oto nadchodzę z nowym rozdziałem!
Mam nadzieję, że się podobał :*
Oczywiście dedykuję go Tobie Weroniko STYLES XD
<3 <3 <3
Gdybyś mnie nie popędzała dodałabym go później,
ale nie ważne.
Teraz zmykam pisać kolejne części BUZIAKI :*
A i jeszcze jedno:
Proszę komemetujcie :) To dla mnie mega ważne <3
A tym czasem do następnego :D
TAAAAAAAAAK <3
OdpowiedzUsuńNo i jest mój oczekiwany ♥ Jest meeega ♥ Boże dawaj mi next` a bo zwariuję!! No i dziękuje za dedyk dla mnie <3
cuudowny :D dopiero dzisiaj znalazłam twojego bloga, ale bardzo mi się podoba :* czekam na nexta ;)
OdpowiedzUsuńBOSKIE PISZ PISZ DALEJ CZEKAM NA KOLEJNE
OdpowiedzUsuńRozdział świetny jak zawsze xx Czekam na nn i życzę dużoooo weny do tworzenia kolejnych perełek ^.^
OdpowiedzUsuńHejj , chyba o mnie zapomniłaś ;c Dawno Cię u mnie nie widziałam..
Zapraszam !
http://opowiadanieoonedirection1dlove.blogspot.com/
Pozdrawiam xoxo