Szukałem już od godziny, w komodzie nic, w szafie nic, lecz wtedy spojrzałem na biurko i laptopa. Włączyłem go i na szczęście nie było hasła, spojrzałem na folder o nazwie 'Zdjęcia' i dwa razy kliknąłem otwierając zawartość, znowu jakieś kolejne foldery, te oglądałem po kolei.
Pierwszy 'Konkursy' zaskoczył mnie, to było niesamowite, te zdjęcia, gdy ona tańczyła, gdy nic się wokół niej nie liczyło oprócz sceny... Ale widząc drugi folder zdziwiłem się, były tam zdjęcia całego zespołu, w trzecim zaś same zdjęcia Harry'ego. Spojrzałem na napis w dolnym rogu 'Elementy:397' -
tylu zdjęć i to jednej osoby to nawet ja nie miałem na swoim komputerze, mimo, że zdjęć mam mnóstwo. Nie znajdując nic ciekawego w urządzeniu, wyłączyłem je i zająłem się przeszukiwaniem biurka. Na wierzchy leżała koperta, pogięta koperta, która od razu przykuła moją uwagę. Delikatnie wziąłem ją w ręce i wyjąłem jakiś list. Szybko przeleciałem wzrokiem po literach tworzących jego treść. Zamurowało mnie, natychmiast wyjąłem telefon i trzęsącymi się rękoma wykręciłem numer Loczka.
-Stary pogięło cię!?!? Jest druga w nocy, a ja dopiero co usnąłem!-wrzasnął do telefonu.
-Nie krzycz tak, tylko przyjdź do domu tej dziewczyny, no ruszaj się!-mój głos łamał się co chwilę, więc nawet bez pożegnania rozłączyłem się, wiedziałem, że chłopak przyjdzie. Po 10 minutach słysząc, jak drzwi się otwierają krzyknąłem:
-Tu jestem!-Wtedy zobaczyłem go w drzwiach.
-Mówiłem ci żebyś tu nie przychodził?-zapytał mnie, a ja tylko pokiwałem głową, by usiadł obok mnie i wręczyłem mu list, a sam schowałem twarz w dłonie.
-Przeczytaj to...-szepnąłem do niego, a on na głos zaczął czytać.
*Oczami Maddie*
Zaczęłam się wybudzać, czułam niesamowity ból przeszywający każdy zakamarek mojego ciała. Spróbowałam otworzyć oczy, światło i białe ściany raziły je, ale wytrzymałam. Rozglądałam się po pomieszczeniu z nadzieją, że zobaczę siedzącego obok łóżka Zayna, tak zależało mi na tym,ale cóż... Nic nie poradzę na to, że go nie było. Ciekawe dlaczego?
Leżałam zastanawiając się nad powodem i wtedy mnie olśniło.
-Jezu jaka ja głupia jestem...-uderzyłam się w czoło-Przecież on pewnie zobaczył gabinet mojego ojca...-Szepnęłam sama do siebie.
Odwróciłam głowę w stronę zegarka, 2:15. Nie dziwię się, że nawet Chloe nie ma, pewnie śpi w domu... Będę tu siedzieć sama jak palec. Trudno... Muszę się przyzwyczajać, a teraz idę spać...
*Zayn*
Nie wiem co o tym myśleć, ale trudno... Narazie będę udawał, że nic nie wiem, lecz Harry? On pewnie za chwilę wsiądzie w samochód i pojedzie do niej. W sumie... może to dobry pomysł.
Nie wiem jeszcze co zrobię, ale na pewno tego tak nie zostawię...
*******
Wiem trochę musieliście poczekać na ten rozdział, ale nareszcie dodałam chociaż sama nie wiem po co...
Zepsułam go na całej linii, przepraszam i obiecuję poprawę ;p
Kocham Was <3 i do następnego :*
S U P E R !! ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie. Liczę na komentarze z twojej strony ;**
www.niebieskookiecudo.blogspot.com
www.very-crazy-duo.blogspot.com
ładnie ładnie :D czekam na kolejny
OdpowiedzUsuńnie zepsułaś tylko go nie dopracowałaś
ale i tak jest świetny ^^
NIe no coś Ty nie popsułaś jak dla mnie genialne i czekam na następnego który mam nadzieje że ukaże się niedługo ;)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam opowiadanie i jest naprawdę super !! : ) A co do tego rozdziału mi się podoba ( ^^ ) Nie wiem jak inni :) Życzę weny i do następnego ;**
OdpowiedzUsuń+ ZAPRASZAM :) http://little-things-one-direction-love.blogspot.com/
To jest moje opowiadanie ^^ Jeśli masz ochotę i chęci wpadnij i przeczytaj : )
Hejka xx.
OdpowiedzUsuńDopiero zaczęłam czytać to opowiadanie, ale już mogę stwierdzić że jest genialne! Już nie mogę się doczekać następnego rozdziału :)